czwartek, 23 czerwca 2011

Kościół Cię nie ogarnie


Mam wrażenie, że nie doceniamy uroczystości Bożego Ciała. Nie doceniamy Eucharystii i tego jak wiele zrobił Chrystus, by zostać tu z nami do końca. Nie doceniamy tego jak strasznie Pan Bóg wywyższył człowieka, że dał mu świętą Komunię - Chleb Aniołów. Nie doceniamy tego jednego dnia w roku, kiedy kościół jest za ciasny dla Eucharystycznego Jezusa, dlatego wychodzi On do nas. Tak po prostu, na ulice.

Mamy sporo wymówek by nie pójść na procesję - za długo, za gorąco, "no bo będzie długi weekend"... A może jednak warto pójść i w ten sposób Panu Bogu podziękować? :)

"Uroczystość Bożego Ciała jest Wielkim Czwartkiem już po Zmartwychwstaniu Jezusa, Wielkim Czwartkiem radosnego uspokojenia: Jezus, który oddał się z miłości dla Pana Boga i dla ludzi - zmartwychwstał. Jest to dzień pełnego tryumfu, dzień przypomnienia Jezusa Eucharystycznego, który jest stale z nami - na co dzień.
ks. Jan Twardowski

niedziela, 19 czerwca 2011

Błogosławiona bezradność



Planujemy wiele rzeczy - studia, praca, wyjazdy, spotkania... To oczywiste, że szczerze liczymy na realizację każdego naszego planu. Gdy wszystko idzie po naszej myśli, czujemy się zadowoleni i spełnieni. Często jednak popadamy w frustrację, gdy coś się psuje, komplikuje. Trzeba mieć w swoim sercu wiele zaufania do Boga, by zachować wtedy spokój i trzeźwe myślenie. Nikt jednak nie mówi, że jest to niemożliwe :)

Meksykańskie przysłowie mówi: "Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz Mu swoich planach."

Bóg przekracza wszelkie nasze wyobrażenia. Jest wszechmogącym niebieskim Tatą, który jak nikt inny kocha i pragnie naszego szczęścia. Prawdziwego szczęścia, dobra, a nie przyjemności. On widzi o wiele dalej, zaś nasze pole widzenia jest bardzo ograniczone, dlatego gdy coś burzy się w Twoim życiu - nie bój się, ufaj. 


"Wtedy, kiedy w naszym życiu dzieje się bardzo źle, wszystko się urywa i sami nie widzimy ratunku - powinniśmy po prostu cieszyć się, ponieważ właśnie wtedy, kiedy jesteśmy bezradni i bezsilni - Bóg objawia swoją myśl."
Prymas Wyszyński

czwartek, 16 czerwca 2011

Daj mi poznać Twoje drogi...



Młodość to wyjątkowo piękny czas, ale zarazem bardzo trudny. Perspektywa setek możliwości i dróg, którymi można pójść często aż przeraża. Jak więc znaleźć swoją drogę? Jak rozpoznać do czego powołuje mnie Pan Bóg?

"Powołanie jest darem Bożym, czyli pochodzi od Boga. Jeśli jest darem, to powinniśmy się troszczyć, by rozpoznać wolę Bożą. Musimy wkroczyć na tę drogę, jeśli Bóg chce, nigdy nie wyważając drzwi, lecz kiedy Bóg chce i w sposób, w jaki On zechce."

św. Joanna Beretta Molla


Co ważne, należy pamiętać, że rozpoznanie swojego powołania to nie nagłe zapalenie małej żaróweczki nad głową, jak w kreskówkach, ale to proces :) Spójrz na swoje życie. Jakich ludzi spotykałeś w życiu? Gdzie byłeś i czego doświadczyłeś? Co inni mówili o Tobie? [Czasem słyszymy: "To wyszło Ci naprawdę super! Masz talent!". To również bardzo istotne drogowskazy!] Bądź czujny, zadawaj pytania, proś Ducha Świętego o światło, a przyjdzie kiedyś ten moment, że wszystko ułoży się w piękną układankę. Okaże się, że każdy puzzel,  za równo tych trudnych doświadczeń, jak i pięknych i radosnych, jest tutaj wręcz niezbędny! 

Bardzo lubię konkrety, dlatego podzielę się, kilkoma radami świętej Joanny, które możemy przeczytać w jej Zapiskach.

"Jak zatem rozeznać swoje powołanie? Podsuwam trzy sposoby:

  • pierwszy - prosić w modlitwie o odpowiedź Boga
  • drugi - pytać swego kierownika duchowego
  • trzeci - zadawać pytanie samemu sobie, będąc świadomym własnych skłonności."

środa, 15 czerwca 2011

Wejdź do izdebki



Modlitwa to spotkanie dwóch osób, którzy są w sobie szaleńczo zakochani. Jak dwoje ukochanych sobie osób szuka nieraz miejsca spokojnego, cichego, by móc porozmawiać patrząc sobie w oczy, wyżalić się, nacieszyć się sobą, tak samo ważne jest miejsce modlitwy. 


"Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."
Mt 6, 6


Znajdź swoje miejsce spotkania z Panem Bogiem. Może będzie to ulubiony kąt w domu bądź kaplicy, a może gdzieś zupełnie indziej?


izdebką jest również Twoje serce, to w nim mieszka Pan. Często po dniu pełnym stresu, emocji trudno skupić się na modlitwie, ale nic. Walcz o tę cichość i pokój serca, które umożliwią Ci dialog.. Bardzo pomocna jest tu cisza i stała godzina modlitwy! 


I pamiętaj, zamknij drzwi... Niech wszelkie palące sprawy, które natłoczyły się w ciągu dnia nie zaburzają tego czasu. Oddaj je Panu. To nie one są tu teraz najważniejsze, ale On i tylko On. Zobaczysz, że później spojrzysz na nie w zupełnie innym świetle... :)


PS Prof. Rocco Buttglione wspominał, że podczas jeden ze swoich licznych wizyt w Castelgandolfo pobłądził w korytarzach papieskiej rezydencji i przez pomyłkę otworzył drzwi do składu na szczotkia tam, widocznie nie mogąc znaleźć spokoju gdzie indziej, na kolanach modlił się Jan Paweł II... :))

środa, 1 czerwca 2011

Szczęście poszukiwane!


Kilka dni temu w którymś z wieczornych serwisów informacyjnych usłyszałam, że w Rosji więcej jest zarejestrowanych bioenergoterapeutów i magików, niż samych lekarzy. Wróżki i znachorzy mają pełne ręce roboty, a drzwi ich gabinetów rzadko, kiedy się zamykają. Nie wspominając już o rosyjskiej prasie, w której aż kolorowo od wszelkich ogłoszeń magicznego pochodzenia. 

To niezbity dowód na to, że człowiek potrzebuje duchowości. Potrzebuje zapełnić w sobie pragnienie Boga, które jest mocno wpisane w jego serce. Podświadomie szuka szczęścia, którego nie może dać mu świat. Chce znaleźć odpowiedzi na pytania, na które trudno sobie odpowiedzieć nie zapraszając do swojego życia żywego Boga.  



„Świat jest wypełniony ludźmi, którzy wierzą w Boga, ale tak naprawdę nie wierzą, że On jest szczęściem i szczęścia szukają poza Nim."
o. Augustyn Pelanowski




Ktoś zadał mi dziś pytanie, które ciągle mnie nurtuje... 

Bóg jest Twoim szczęściem, czy to szczęście jest Twoim bogiem?


Pozmagaj się z nim.


PS Jest taki piękny taizeowski kanon...


Nie bój się, nie lękaj się.
Bóg sam wystarczy.