poniedziałek, 14 listopada 2011

Pożyczka od Maryi



Sytuacja szczególnie dobrze znana płci pięknej ;)

- Mamo, pożyczę Twoją apaszkę, dobrze....? Proszę, proszę, proszę...

I tak mimo, że być może jeszcze przed chwilą owa mama miała chęć ją założyć,  rezygnuje z niej. W takich sytuacjach nie umie odmawiać swojemu dziecku. Po prostu takie są Mamy :)

"A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie." 

J 19, 25–27


Czy pamiętasz, że masz również swoją Mamę w niebie - Maryję? Czy wiesz, że Ona troszczy się o Ciebie z wielką czułością? Takie zadanie dostała od Jezusa - być Twoją Matką. I uwierz, że chce wywiązać się z niego jak najlepiej!



Może czasem warto spojrzeć na Maryję, zachwycić się Nią i Jej cnotami i poprosić jak ukochaną Mamę: Maryjo, pożycz mi Swojej pokory, odwagi... Użycz mi Swojej dobroci, delikatności, życzliwości. Proszę, pożycz mi Swojego zaufania w Boży plan dla mnie.

Nie bój się prosić. Maryja jest cała Twoja. Ona nie umie Tobie, Jej ukochanemu dziecku, odmówić Swojej pomocy.




Modlitwa świętego Bernarda
Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo,że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka. Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnoscią ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. 
Amen.



czwartek, 3 listopada 2011

Sztormy się zdarzają


Wyruszając w długą morską podróż zawsze trzeba liczyć się ze sztormem, usłyszłam kilka dni temu z ust znanego podróżnika. Święta racja.

"Wypłyń na głębię!" (Łk 5,4)  zakrzyknął kiedyś Jezus. Wypływamy, owszem. Tylko kiedy przychodzą trudności, ze zdziwieniem pytamy: jak to, co się dzieje?! A przecież to oczywiste, że na otwartym morzu, co jakiś czas pojawia się sztorm.




By nie utonąć - zaakceptuj to.
Nabierz siły. Wzmacniaj się Eucharystią i modlitwą. Bądź spokojny i jednocześnie czujny, a tafla wody uspokoi się...


Trudności, jak każda burza na morzu, mijają...
Pamiętaj tylko, że są one nieodłączną częścią Twojej podróży.

PS Podnosi na duchu :)
http://aga1215.wrzuta.pl/audio/9IkQvcpYF1M/tgd_-_nie_ma_za_trudnych_spraw