środa, 7 października 2009

O lustrze, zwanym pokora

*Podczas rozmowy, ktoś uświadomił mi, że mówiąc o pokorze, najpierw należy wyjaśnić to pojęcie.
Dziś jest ono zupełnie niezrozumiałe dla współczesnego człowieka. Kojarzone jest raczej ze słabością, uległością czy brakiem własnego zdania. A przecież pokora to stawianie w prawdzie o sobie! Jeszcze dokładniej: to stawanie przed prawdą, a Prawdą jest Bóg. To jak z lustrem. Bez lustra nie zobaczę kim jestem, czy jestem brudna, czy czysta. Nie dojrzę koloru swoich oczu, ani ich kształtu.
Tym lustrem dla chrześcijanina jest właśnie Bóg.

Dzięki pokorze Maryja wiedziała kim jest w Bogu, znała swoją wartość, znała siebie- swoje słabe i mocne strony. Wiedziała też, że Bóg jest ponad tym wszystkim, że dla Niego nie ma nic niemożliwego i to właśnie w słabości moc się doskonali.
Myślę, że to dzięki tej świadomości z taką wielką ufnością Maryja mogła powiedzieć "Oto ja, służebnica Pańska...".

PS Drewnicka pokorna polna koniczyna... :)

Maryja wzorem kobiecości

Często łapię się, że zwracając się do Maryi na modlitwie, mówię "Wzorze kobiecości- módl się za nami"..
Czy naprawdę możemy się czegoś nauczyć od młodej, galilejskiej kobiety, która żyła dwa tysiące lat temu?
Czy może być ona autorytetem dla nowoczesnej kobiety XXI wieku?
Owszem, może. Maryja jest ponadczasowa!

Można powiedzieć, że Maryja jest w 100% taką kobietą, jaką wymarzył sobie Pan Bóg. Ojj. Jak bardzo dziś brakuje kobiet takich jak ona! Bożych niewiast! Nie chodzi o tzw. dewotki, ale o piękne, delikatne kobiety, które w pełni realizują swoje powołanie, jakim jest bycie kobietą. Które potrafią się wsłuchiwać w głos Stwórcy w swym sercu i pełnić Jego wolę. Wtedy mimo wszelkich mankamentów urody, bije od nich tak niesamowite wewnętrzne piękno i ciepło, że urzeka wszystkich dookoła (a szczególnie mężczyzn! ;))

Co tak naprawdę wiemy o Maryi? W Piśmie Świętym jest dosłownie kilkanaście, może nawet mniej, zdań, które dotyczą jej osoby.

Zwiastowanie. 
Do Maryi przychodzi Archanioł Gabriel, który zapowiada, że zostanie matką samego Boga!
Co robi Maryja? Niektóre z nas pewnie by się zbuntowały, inne przecierały oczy ze zdumienia, uciekły, a może i zemdlały z wrażenia (;)) A Ona? Ona pyta.. "Jakże mi się to stanie skoro nie znam męża?" Anioł mówi o Duchu Świętym. Maryja nadal wyjątkowa spokojna.. "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Słowa Twego." Skąd w niej w tyle pokory i pokoju?! Tyle zaufania w Boży plan!?
Podziwiam Ją..

Maryjo, ucz nas Twojego zaufania! Tego na pierwszy rzut oka szalonego i kompletnie nie zrozumiałego.. byśmy były przydatnymi narzędziami dla naszego Stwórcy.

PS Zdjęcie z tegorocznej podróży po Ukrainie. Figurka z lwowskiej kamiennicy w drodze na Łyczaków :)