niedziela, 8 maja 2011

O "spodziewaniu" słów kilka

Uwaga! Panuje groźna choroba z łac. sperare, tj. oczekiwać, spodziewać się! Objawami są: rozgoryczenie, żal, smutek, frustracja, stopniowe pogarszanie się relacji z drugim człowiekiem oraz Bogiem.

Zachorowali na nią również Apostołowie idący do Emaus. Przez krzyżową śmierć Jezusa zawalił im się cały świat.. Byli przestraszeni i zagubieni. "A myśmy się spodziewali..." żalili się nowemu towarzyszowi drogi, w którym nie rozpoznali Chrystusa.

I ja tak wielu rzeczy się spodziewam, co często niestety kończy się gorzkim rozczarowaniem. Tak bardzo skupiam się na sobie, swoich planach i wymarzonej wizji życia, że nie zauważam w tym wszystkim Jezusa, który przychodzi.

Trudno się od tego wszystkich odciąć, ale warto! Meksykańskie przysłowie mówi: "Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz Mu o swoich planach!". Pamiętajmy, że naszym podstawowym zadaniem jest pełnienie woli Boga Ojca! Tylko życie w głębokiej przyjaźni z Nim przyniesie prawdziwy pokój, radość i poczucie sensu.


Na szczęście ze spodziewania się da się wyleczyć... :) Kuracja może potrwać dłuższy czas, ale regularne przyjmowanie leków przyniesie spodziewane rezultaty.

- spotykaj się z Jezusem podczas Eucharystii (jak najczęściej, to tam przecież dał się On w pełni rozpoznać uczniom!)
- przyjmuj codziennie dawkę Słowa Bożego (min. 10 minut)
- módl się często aktami strzelistymi "Jezu, ufam Tobie!", "Nie moja, ale Twoja wola niech się dzieje!" (I wszystkie inne, które masz w sercu; chodzi o budzenie w sobie zaufania do Boga i Jego ciągłej obecności w Twoim codziennym życiu)
- ciesz się obecnością drugiego człowieka (po prostu tym, że jest! :)), bądź dla innych!
- przemywaj kilka razy na dzień swoje oczy... nadzieją i staraj się dostrzec Boży Spisek w Twoim życiu (Jemu naprawdę zależy na Twoim szczęściu!)
- żyj twórczo!

Polecam: http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,582,spodziewaj-sie-ale-zyj-tworczo.html]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz