wtorek, 3 maja 2011

Picie herbaty a sens życia

Czy można zostać świętym dziś? Tak! Wszyscy mogliśmy się o tym przekonać w niedzielę, kiedy Jan Paweł II dołączył do grona szczęśliwców, którzy przebywają już w niebie. Ach! Czyż nie pięknie? :)

Pragnę życzyć, i Tobie, i sobie, by co dzień wzrastało w Twoim sercu pragnienie świętości!

Bo święty to człowiek, który jest w pełni sobą, to ten, który odkrył, że jest kochany przez Boga, z Nim wspólnie uzgadnia marzenia.. To ten, który kocha! To twardziel w miłości, nie poddaje się, a gdy przeraża go jego słabość i grzeszność ucieka do Niego, bo wie, że tylko On jest prawdziwą siłą.

Święty, to ten, który jest w wierny w codziennych, drobnych obowiązkach i każdą najmniejszą rzecz potrafi wykonać z miłością..



"Picie herbaty. Mogę ją wykonać byle jak, od niechcenia. Mogę też je wykonać z uwagą, troską. Dla mojego człowieczeństwa, dla realizacji mojego powołania, dla moich relacji z Bogiem ważne tu jest nie tyle, co robię, ale jak to robię. Gdy staram się dobrze wykonać czynność, która mi właśnie przypadła w udziale - np. wkładam całe serce w parzenie herbaty innym albo pijąc herbatę, po prostu delektuję się jej smakiem - wzrastam jako człowiek i chrześcijanin, bo dobrze robię to, co mam do zrobienia. Dobrze przygotowując herbatę, w pełni wykorzystując tę chwilę, mogę też odkryć coś więcej, np. poprzez tę czynność mogę spotkać drugiego człowieka, okazać mu troskę i czułość. Gdy zaś czynię to od niechcenia, mimochodem, niechlujnie - umniejszam się i zubażam, nie daję innym szansy doświadczenia czegoś naprawdę istotnego, marnuję jakąś część swojego życia."

Zbigniew Nosowski "Parami do nieba"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz