Dziś moja serdeczna znajoma powiedziała mi bardzo ciekawą rzecz dotycząca POSTU. Zmieniło to moje patrzenie o 180 stopni.. Dzięki Ci, Beatko! :)
Czy zazwyczaj nie jest tak, że podejmujemy wyrzeczenia w intencji szczególnie nam bliskich osób? Szybkiego powrotu do zdrowia kogoś z rodziny, nawrócenia przyjaciela? Ale dlaczego nie podjąć postu zupełnie bezinteresownie w intencji osób, których nie znamy? Chorych, biednych, samotnych, uzależnionych, albo wszystkich cierpiących z powodu tragedii w Japonii...?
Uczmy się kochać bezinteresownie nawet w taki sposób. Uwierzmy, że nasze serce jest w stanie pomieścić setki, tysiące ludzi.. Miłość nie zna granic. Spójrzmy na świętych, błogosławionych. Tych nam najbliższych Matka Teresa, Jan Paweł II..
Nasze serce jest jak balonik, a modlitwa to powietrze.. Zwiększa jego pojemność wielokrotnie.
Działajmy!
niedziela, 13 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz