Każdy z nas pełni w życiu masę
ról. Na pytanie: „kim jestem?” zazwyczaj odpowiadamy: „żoną, mężem, mamą, tatą, córką,
synem, siostrą, bratem, przyjaciółką, przyjacielem, studentem uczelni X albo
pracownikiem firmy Y”. Wymieniać tak można bardzo długo. Jednak przy tej wyliczance mało kto pamięta
odpowiedzieć, że jest również dzieckiem Bożym – córką bądź synem samego
Wszechmogącego Boga.
Niektórym trudno przyjąć ten
fakt, ponieważ nijak nie mogą odnaleźć się w tej królewskiej roli i przyjąć to
Boże synostwo. A może ich ojcowie nie zbyt dobrze wywiązują się z
rodzicielskiego obowiązku, przez co trudno zacząć traktować samego Boga jak
troskliwego i czułego Tatę. Myślę, że
też po to Pan obdarzył nas wyobraźnią!
Spróbuj odnaleźć w swoim sercu kogoś do kogo masz wielki szacunek i zaufanie; osobę z której zdaniem niezwykle
się liczysz; w której widzisz wielkie pokłady ciepła. Może będzie to Twój wujek, może tata przyjaciela bądź któregoś
ze znajomych albo ktoś zupełnie inny. Ktoś, kto najbardziej budzi w Tobie poczucie bezpieczeństwa. A teraz wyobraź
sobie, że Bóg jako Twój niebieski Tata jest pod każdym Twoim wybranym aspektem MILION RAZY BARDZIEJ. Po prostu BARDZIEJ. Bardziej troskliwy, kochany,
cierpliwy, wyrozumiały itd… Wyobrażasz to sobie? Niezwykłe, prawda? Nie zapomnij, że w każdej sekundzie możesz się do Niego
zwrócić. On tylko na to czeka.
Po prostu wołaj: „Tato!”.
„Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.”
Ps 103, 8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz